piątek, 6 maja 2011







I nareszcie piątek! Weekend rozpoczęliśmy od wypadu na klify Dingli opadające ponad dwustumetrowymi zboczami ku oddalonej o niemal 300 kilometrów Afryce. Mogliśmy podziwiać niesamowite widoki na morze i niezbyt odległą, niezamieszkaną wyspę . Gdy my napawaliśmy się pięknem, w powietrzu unosił się zapach ziół - tymianku, lawendy, oregano i bazylii. I choć niektórzy za bardzo poczuli wolność i chieli skakać z klifu, udało nam się odwieść ich od tego pomysłu, przekonując do jutrzejszego wyjazdu na kolejną plażę. Pozdrawiamy rodziców, szczególnie Martyny, Beaty i Barby.
Zdjęcie specjalnie dla Państwa, z dedykacją od dziewczyn :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz